Rozmowy

Autostopem przez Amerykę Środkową – rozmowa ze @sztuka.tulaczki

Człowiek z Pasją autostop Ameryka Środkowa

Dzisiaj porozmawiamy ze wspaniałymi ludźmi, którzy pokazują jak spełnia się marzenia i jak chodzić własnymi ścieżkami. Można się od nich wiele nauczyć! Wiedzą jak czerpać z życia całymi garściami i zarażają pozytywną energią.

Kilka miesięcy temu porzucili swoje „normalne” życie i wyjechali w podróż na stopa po Ameryce Środkowej. Zwiedzili w ten sposób między innymi Salwador i Honduras (kraje, które uchodzą za niebezpieczne) oraz Kostarykę, Meksyk, Nikarague czy Paname. I to właśnie o tym dzisiaj porozmawiamy z Martyną i Kubą, którzy są znani na Instagramie jako @sztuka.tulaczki.

Zapraszamy do rozmowy!

Na wstępie prosimy kilka słów o sobie (skąd pochodzicie, jak rozpoczęła się Wasza przygoda z podróżami).

Kuba pochodzi ze świętokrzyskiego, Martyna z okolic Wrocławia. Poznaliśmy się na studiach we Wrocławiu i praktycznie od razu zgadaliśmy się, że jesteśmy takimi samymi podróżniczymi marzycielami. Nasza pierwsza wspólna zagraniczna podróż to Liguria we Włoszech, ale jak zobaczyliśmy, ile wydaliśmy na transport (razem z mandatem, bo nie ogarnęliśmy w bilety), to aż w następną pojechaliśmy autostopem. 😂Rozciągnęliśmy majówkę i wylądowaliśmy z dwójką przyjaciół w Maroku. Było to super miejsce pierwsze autostopowe przygody. A! Pierwszy to w ogóle był wypad w Bieszczady i w sumie od tego momentu nieustannie łączy nas górsko-podróżnicza zajawka.

Autostop Ameryka Środkowa - Sztuka Tułaczki
My na cargostatku, po tym, gdy nie zabrał nas prom wracający na ląd z Corn Islands

Skąd wziął się pomysł na podróż po Ameryce Środkowej?

W sumie to pomysł na dłuższą podróż tkwił nam w głowach właściwie przez całe nasze studia. Początkowo planowaliśmy od razu po obronie ruszyć w kierunku Azji Południowo-Wschodniej i Chin, ale gdy byliśmy na 4 roku wybuchła pandemia i… wiadomo co. Ale wtedy nic nie było wiadomo, nawet tego, czy w ogóle uda się jeszcze gdzieś wyjechać. Po 2 latach sytuacja mało się zmieniła i gdy desperacko kręciliśmy globusem, na białym rumaku wjechał Meksyk w towarzystwie Ameryki Centralnej, która właśnie zaczynała się otwierać na turystów. No więc kupiliśmy lot Madryt – Cancún, zapisaliśmy się na ekspresowe lekcje hiszpańskiego i oto jesteśmy!

Jak wygląda Wasz plan podróży? Jakie miejsca udało Wam się odwiedzić a do jakich dopiero planujecie dotrzeć?

Na ogół dużo gadamy, że „następnym razem wszystko dokładnie zaplanujemy!”, a później i tak tego nie robimy 😁 chyba jesteśmy na to zbyt niezorganizowanymi osobami, plus też bardzo cenimy sobie swojego rodzaju niezależność w podróży – jeśli gdzieś bardzo nam się podoba i chcemy tam zostać dłużej, to po prostu możemy to zrobić. Jak pojawi się nieoczekiwana propozycja, albo pomysł, na który normalnie byśmy nie wpadli, to też możemy to zrobić. Nasz pierwszy nocleg w Kostaryce zarezerwowaliśmy z około 3-dniowym wyprzedzeniem i skończyło się tak, że… nie udało nam się tego dnia do niego dojechać i przepadła nam pierwsza noc. Więc na ogół po prostu zaznaczamy ciekawe miejsca na mapie i tym samym naturalnie wyznacza nam się trasa, którą jedziemy.

E-Book
Autostop Ameryka Środkowa - Sztuka Tułaczki
Karaibskie, rajskie Wyspy Kukurydziane

Odpowiadając na drugą część pytania – w trakcie tej podróży byliśmy w Meksyku, Gwatemali, Salwadorze, Hondurasie, Nikaragui, Kostaryce i Panamie. Uczestniczyliśmy w świętowaniu Día de Muertos, spędziliśmy święta z gwatemalską rodziną i celebrowaliśmy Nowy Rok pod lasem kokosowych palm na pacyficznej plaży, wznosząc toast świeżo rozłupanymi kokosami. Naszym następnym krajem prawdopodobnie będzie Kolumbia, a później… zobaczymy gdzie nas poniesie.

Autostop Ameryka Środkowa - Sztuka Tułaczki
Magiczne obchody meksykańskiego dnia zmarłych – Dia de Muertos

Dlaczego zdecydowaliście się na autostop?

Dla nas to najlepsza opcja na poznanie kraju, po którym podróżujemy. Często w ten sposób mamy okazję porozmawiać z tymi zwykłymi ludźmi, którzy opowiadają nam o swoim życiu, rodzinie, pracy. To te historie dają nam prawdziwy obraz danego kraju. No a w gratisie czasem zdarzają się jakieś szalone przygody i po prostu nie jest nudno! W naszej karierze było jechanie na pace z drewnem przez górskie polany, przejażdżka najnowszą teslą z prędkością, której nie chcemy znać, czy nocka w namiocie na komisariacie w malutkiej gruzińskiej wiosce i picie koniaku z policjantem. I wiele, wiele więcej!

Autostop Ameryka Środkowa - Sztuka Tułaczki
Wschód Słońca na wulkanie Acatenango z wybuchem wulkanu Fuego w tle

Autostop też niezmiennie pokazuje nam, jak dobrzy są ludzie i często przełamuje wiele stereotypów. Ktoś, kogo nie zagadalibyśmy na ulicy, kogo być może nawet ocenilibyśmy w jakiś sposób, zatrzymuje się i okazuje się fajnym, pomocnym człowiekiem. Mimo, że ten sposób przemieszczania się czasem kosztuje nas wiele energii czy czasu, to codziennie świadomie go wybieramy!

Macie jakieś polecajki jak szybko złapać stopa? My kilka razy próbowaliśmy ale zawsze kończyło się na taksówce.

Według nas najważniejsze jest dobre miejsce – czyli takie, w którym potencjalny kierowca ma dużo miejsca, żeby się zatrzymać a auta nie jadą za szybko. Dobrze sprawdzają się więc miejsca, w których auta muszą zwolnić, takie jak progi zwalniające, czy światła. Oprócz tego, warto obok siebie postawić plecak i jakiś podróżniczy atrybut typu kapelusz, uśmiechać się i ubrać w miarę możliwości kolorowo. Tak, żeby kierowca nie musiał się zastanawiać, czy mamy dobre intencje i kim my w ogóle jesteśmy.

A jak już o zastanawianiu się mówimy, to dajmy też kierowcy czas na podjęcie decyzji, czyli nie stawajmy zaraz za zakrętem, a raczej tak, żeby widział nas przez dość długi czas. Ale to wszystko to tylko teoria, czasem w najlepszym miejscu czekamy kilkadziesiąt minut, a w najgorszym zatrzymuje się pierwsze przejeżdżające auto 😂.

Człowiek z Pasją podróż po Ameryce Środkowej
Zdarzają się i takie widoki z namiotu, jak ten na wulkanie Conchagua w Salwadorze

W którym kraju najłatwiej było złapać stopa? Mieliście jakieś zabawne sytuacje?

Wbrew pozorom, najlepiej stopowało nam się w krajach, do których jeszcze na początku tej podróży nie planowaliśmy wjeżdżać ze względów bezpieczeństwa – czyli w Salwadorze i w Hondurasie. Serio, nie wiem czy w ogóle czekaliśmy tam na podwózkę dłużej niż 5 minut, a po wejściu do auta (czy raczej na pakę, bo tam większość stopów wyglądała) nie musieliśmy nawet patrzeć na mapę, bo kierowcy i tak ogarniali najlepsze możliwe dla nas miejsce.

Człowiek z Pasją podróż po Ameryce Środkowej
Wieczorny chill pod palmą na małej karaibskiej wyspie, 80 km od kontynentu.

W Kostaryce jechaliśmy z – jak się później okazało – wysoko postawionym pracownikiem centrum turystycznego, który jednym telefonem załatwił nam darmowe wejście i zip-line, w Meksyku ze świadkiem Jehowy, który chyba wyczuł okazję na nawracanie i całą drogę oglądaliśmy religijne filmiki PO POLSKU, a w Nikaragui spaliśmy u Straży Pożarnej. To trzy sytuacje, które przyszły nam do głowy jako pierwsze, ale na bank było tego dużo więcej!

Jakie miejsce jak do tej pory zrobiło na Was największe wrażenie?

Zdecydowanie gwatemalskie wulkany. Dwie kompletnie różne wyprawy, obydwie zapamiętamy do końca życia. Jedna to oglądanie wybuchającego wulkanu Fuego z odległości kilkuset metrów. Niesamowite przeżycie – z kategorii takich, które wydawały się wręcz niemożliwe. Drugie miejsce to Tajumulco, pierwszy 4 tysięcznik zdobyty o własnych siłach – nocka w namiocie na 4 tysiącach i niesamowity, prywatny wschód słońca oglądany na szczycie, na którym byliśmy wyłącznie my dwoje.

Człowiek z Pasją podróż po Ameryce Środkowej
Wschód Słońca na najwyższym szczycie Ameryki Centralnej – wulkanie Tajumulco, 4203m

Która miejscówka najbardziej Was rozczarowała?

Jeśli mamy wybrać jedno miejsce, to będzie to Tulum. Drogo, tłoczno, kicz i góry glonów na plażach. Jeśli chodzi o kraj – będzie to Nikaragua. I to nawet nie dlatego, że nam się coś w niej nie podobało – po prostu przed wjazdem słyszeliśmy o niej mnóstwo bardzo pozytywnych opinii i nasze oczekiwania były zbyt wystrzelone w kosmos. Bo obiektywnie patrząc to fajnie tam było, ale zdecydowanie lepiej czuliśmy się w innych krajach.

Kuchnia w Ameryce Środkowej. Czy kuchnia zmieniła się w każdym odwiedzanym kraju? Macie jakieś swoje top dania? Może o fasoli już nie wspominajmy, haha…! 😛

Kuchnię Ameryki Środkowej można podsumować w dwóch słowach – ryż i fasola (nie da się o niej nie wspomnieć, haha). W każdym z krajów jest bardzo podobna, ale da się też zauważyć drobne różnice. W Gwatemali widać jednak sporo meksykańskich wpływów, je się też tam zdecydowanie najwięcej smażonego kurczaka – takiego w panierce, jak w KFC. Budki z nim stoją serio na każdym rogu! Salwador zdominowany jest przez pupusas, czyli kukurydziane placki z nadzieniem, najczęściej z (oczywiście) fasolą, a czasem z mięsem i serem.

Honduras to kraj baleadas, czyli pszennych tortillas (co jest rzadkością dla tego regionu!) z pastą z fasoli, śmietaną i najczęściej jajkiem. Nikaragua i Kostaryka to z kolei gallo pinto, czyli… ryż wymieszany z fasolą 😅 i całkiem poważnie – to ich danie narodowe, o którego pochodzenie spory trwają do dziś. W tych krajach zanika też taka „kultura streetfoodu” i jest go zdecydowanie mniej, nad czym ubolewamy. A czymś co zdecydowanie uwielbiamy to wszechobecne owoce – zarówno te słodkie, jak i morskie. Dużo lepsze i tańsze niż w Polsce ❤️🍌🍤

Jak wygląda kwestia bezpieczeństwa w Ameryce Środkowej? Mieliście jakieś niebezpiecznie sytuację?

W ciągu tych 7 miesięcy, które już tutaj spędziliśmy nie mieliśmy żadnej niebezpiecznej sytuacji. Stąd też my osobiście czujemy się tutaj całkiem bezpiecznie. Niemniej, musimy zaznaczyć, że mamy swoje zasady dot. bezpieczeństwa i one na pewno w jakiejś części są odpowiedzialne za nasz spokój. Przede wszystkim zawsze robimy rozeznanie wśród lokalsów, pytamy gdzie lepiej nie chodzić, nie szpanujemy sprzętem na prawo i lewo a wieczorami raczej jesteśmy już w hostelu.

Człowiek z Pasją podróż po Ameryce Środkowej
Zachód Słońca nad magicznym jeziorem Atitlan.

Ale! Nie pozwalamy, aby strach kierował naszymi planami i po prostu korzystamy z życia! Naszym zdaniem, Ameryka Środkowa ma swoje problemy, statystyki dot. przestępczości wyglądają nienajlepiej i jasne, przyjeżdżając tu akceptujemy to, że ryzyko jest nieco większe. Z drugiej jednak strony, w mediach obraz jej jako strasznego miejsca, do którego lepiej nie wkraczać, jest zdecydowanie rozdmuchany! Dla nas osobiście tym, co odczuwamy tutaj jako największe zagrożenie są bezpańskie psy, które potrafią być agresywne i co najmniej kilka razy próbowały nas ugryźć.

Ile kosztuje podróż autostopem przez Amerykę Środkowej? Jaki jest Wasz dzienny budżet?

To, ile wydajemy zależy oczywiście od kraju i jego cen, ale też np. od tego, jak w danym kraju działa couchsurfing, który pozwala nam nocować u kogoś za darmo (w zamian spędzamy wspólnie czas, wymieniamy się doświadczeniami, czy gotujemy coś polskiego i to na równi z autostopem najlepsza opcja na obcowanie z lokalnymi ludźmi!), czy od tego, jak rozbudowana jest sieć hosteli, campingów i tanich noclegów. Nie mamy dziennego limitu, ale nasze wydatki kontrolujemy i co jaki czas sprawdzamy, jaka wychodzi nam dzienna średnia.

Na ten moment uśredniając wszystkie kraje, wynosi ona 73.95 zł na osobę. Przykładowo w Salwadorze było to ok 55 zł, w Meksyku 65 zł a w Kostaryce już prawie 100 zł – widać różnicę 😅. W tą średnią wliczamy dosłownie każdy wydatek, od bułek na śniadanie, przez pamiątki i ubrania, na biletach wstępu, lotach i lekcjach surfingu kończąc. Jedynym wyjątkiem jest koszt biletów lotniczych do Meksyku, których tutaj nie wliczyliśmy (1250zł/osoba).

Człowiek z Pasją podróż po Ameryce Środkowej
Nikaraguański rybak chętnie pozujący do zdjęć ze złowioną barrakudą.

Możemy napisać, że raczej sobie nie odmawiamy (bo tak jest w naszym odczuciu), tylko dla każdego to oznacza coś innego. Można powiedzieć, że podróżujemy budżetowo, czy cebulacko, ale są i tacy co budżet ograniczają do 30 zł, jedząc jeden posiłek dziennie. My po prostu wydajemy pieniądze w zgodzie z sobą, raz szalejąc na pływanie z rekinami wielorybimi albo zachcianki jedzeniowe, a raz przystopowując się i śpiąc w namiocie za parkingiem. Uważamy tylko, żeby myślenie o pieniądzach nie przyćmiło nam całej tej podróży – nie chcemy, żeby było to uczucie, które zapamiętamy najbardziej.

Co powiedzielibyście osobie, która chce zwiedzać świat a nie wie jak się za to zabrać?

Pewnie zabrzmi to trochę banalnie, rodem z pseudomotywacyjnych filmików, ale trochę jest to prawda – żeby po prostu to zrobiła! Żeby podróżować nie trzeba wygrać na loterii, ani być specjalistą od organizacji. Może w tym miejscu przytoczymy anegdotę o tym, jak Martyna będąc jeszcze w gimnazjum marzyła o takiej podróży, po czym na jakimś blogu natknęła się na wpis w stylu „Jak ZAPLANOWAĆ roczną podróż”. Po przeczytaniu samego tytułu już się zniechęciła 😂. Teraz takie rady to dla nas totalna abstrakcja, bo tego planowania nie było w naszym przypadku w ogóle dużo. Są pewne rzeczy, które trzeba ogarnąć wcześniej – takie jak zasady wjazdu, szczepienia czy rzeczy, które chcemy spakować (to w sumie na każdy wyjazd). Ale dla nas ta wielomiesięczna podróż to tak jakby wiele mniejszych wyjazdów – tylko, że bez przerwy. Ogarniamy wszystko na bieżąco, planujemy sobie jakiś zarys 2 tygodnie w przód. I tyle!

Człowiek z Pasją podróż po Ameryce Środkowej
Jedno z pierwszych zdjęć z tej podróży – meksykańska cenota Suytun.

Poprosimy o jedną radę, która powie jak cieszyć się bardziej z podróżowania.

Kluczem chyba jest zastanowić się, jaki sposób podróżowania przynosi nam przyjemność. Ale tak na serio. Środowisko podróżników (a szczególnie chyba polskich) to takie śmieszne środowisko, w którym wytworzyły się jakieś niepisane zasady w stylu – trzeba zobaczyć jak najwięcej, wykorzystywać każdą sekundę, za wszelką cenę wydawać jak najmniej i nie tracić czasu. Nie spać, zwiedzać… i odhaczać kraje, dodając je do swojego „licznika”. Ale jednocześnie nie być obojętnym i dogłębnie poznawać ich kulturę.

Człowiek z Pasją podróż po Ameryce Środkowej
Lokalne rytuały odprawiane na targu w Gwatemali

A nie da się tego połączyć i nie da się szybko, dużo i dobrze jednocześnie. Możemy podróżować szybko i zobaczyć dużo – wtedy może nawet będzie fajnie, ale po jakimś czasie będziemy zmordowani. Może być fajnie i możemy doświadczyć dużo – ale musimy się liczyć z tym, że potrzebujemy na to więcej czasu. I tak dalej. Wiecie o co chodzi.

Zastanówmy się też, czy te wszystkie 'must see’ miejsca, pojawiające się na każdym blogu są faktycznie takie MUST. Jeśli chodzi o nas to najpiękniejsze wspomnienia, jakie do tej pory zapisały w naszych głowach podróże, są związane z poznanymi ludźmi, przeżytymi przygodami czy po prostu doświadczaniem jakiegoś miejsca, co do którego ciężko pokazać zdjęcie i powiedzieć – patrz, jak zajebiście.

Człowiek z Pasją podróż po Ameryce Środkowej
Las mglisty w Kostaryce

Na koniec chcielibyśmy zapytać: gdzie można Was znaleźć w Internecie?

Aktualnie takim miejscem jest Instagram – zapraszamy do śledzenia naszych przygód na @sztuka.tulaczki. Tam relacjonujemy je na bieżąco (no dobra, prawie), zahaczamy o ciekawe i mniej znane wątki w każdym kraju i dzielimy się podróżniczymi tipami! Ale kostarykańskie tukany ćwierkają, że trwają nieoficjalne prace nad sztukotułaczkowym blogiem 🤫 niestety, za tempo pracy odpowiadają dwa leniwce, więc może przyjść na niego trochę poczekać 🦥

Możecie napisać jeszcze coś od siebie jeśli uznacie to za ciekawe. 🙂

Wiedzieliście, że leniwce schodzą z drzewa tylko raz w tygodniu zrobić 💩 , mrówki południowoamerykańskie uprawiają grzyby, a prezydent Salwadoru nazywa się „najfajniejszym dyktatorem świata”, mimo że dyktatorem nie jest, w przeciwieństwie do dyktatora Nikaragui, który nim jest, ale uważa, że nim nie jest, a został nim po tym, jak obalił dyktaturę? Nie?! No co Wy! Po te i więcej ciekawostek zapraszamy na naszego Instagrama – znajdzie się dla Was trochę miejsca 😎.

Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dwie osoby – jeden świat!


Wiecznie Wolni

Na blogu pokazujemy świat widziany naszymi oczami! Opowiadamy o naszych przygodach. Dzielimy się odczuciami dotyczącymi ludzi i smaków. Przedstawiamy miejsca, które zobaczyliśmy. Witajcie w naszym podróżniczym świecie!

Related Articles

Łukasz Bocheński Ja żyje się w Holandii
Rozmowy

Jak żyje się w Holandii? Wolność, podróże i ciekawe atrakcje – rozmowa z Łukaszem Bocheńskim

Naszym dzisiejszym gościem w cyklu „Człowiek z Pasją” jest Łukasz Bocheński –...

Człowiek z Pasją podróż do Omanu
Rozmowy

Dlaczego Oman to idealny kierunek podróży? Rozmowa z idziemydalej.pl

Naszymi dzisiejszymi gośćmi w cyklu „Człowiek z Pasją” są Krzysiek i Asia,...

Człowiek z Pasją Podróż Dookoła Świata z Dzieckiem
Rozmowy

Wesoła rodzinka w podróży z biletem w jedną stronę – rozmowa z @Wspólnie Przez Świat

Naszymi dzisiejszymi gośćmi w cyklu „Człowiek z Pasją” są Zuza, Bartek i...

Człowiek z Pasją Bośnia i Hercegowina + Chorwacja
Rozmowy

Bośnia i Hercegowina – najpiękniejszy kraj na Bałkanach – rozmowa z Klaudią @poznajbalkany

Naszym dzisiejszym gościem w cyklu „Człowiek z Pasją” jest Klaudia, na Instagramie...