Ben Vorlich (Loch Earn) i Stuc’a Chroin to dwa munrosy na południowym skraju regionu Highlands. Pierwszy z nich to bardzo popularny szlak rozpoczynający się na brzegu Loch Earn zwieńczony pięknym punktem widokowym. Kontynuacja wspinaczki stromym, skalistym podłożem pozwoli zdobyć także Stuc a’Chroin.
Wspinaczka na Ben Vorlich i Stuc a’Chroin – punkt początkowy
Trasa rozpoczyna się w Ardvorlich, na południowym brzegu jeziora Loch Earn, dokładnie tutaj. Parking jest bezpłatny.

Jak wygląda trasa?
Długość trasy, którą trzeba pokonać aby zdobyć obydwa szczyty to 14,5 km (9mil). Powinno to zająć około 6-7 godzin. Łączna ilość przewyższenia na trasie to 1145 metrów.
Początkowy odcinek to w miarę łagodne podejście.

Na trasie znajduje się kilka bram, których przekroczenie nie powinno sprawić problemu.
Przeczytaj także – Ben Lomond & Loch Lomond – zachód słońca


Ostatni etap trasy to stroma i skalista ścieżka prowadząca granią Sgiath nam Tarmachan w górę od południowej strony szczytu. Ben Vorlich wznosi się na wysokość 985 m n.p.m.. Strome zbocza opadające ze szczytu zapewniają wspaniały punkt widokowy na tereny centralnej Szkocji. Jeśli ktoś chciałby w tym momencie zakończyć wspinaczkę może wrócić w dół tą samą drogą.

Ze szczytu widać drugi z nich – Stuc a’Chroin. Jego zdobycie wymaga sporego wysiłku.


Trasa prowadzi ścieżką u podnóża Stuc a’Chroin a w pewnym momencie rozpoczyna się strome i niebezpieczne podejście na szczyt. Zygzakowata ścieżka prowadzi trawiastym zboczem między skałami, gdzie należy zachować szczególną ostrożność.

Krótkie ale intensywne podejście doprowadzi na północno-zachodni grzbiet skąd prowadzi łagodna trasa o długości 0,5 km na szczyt Stuc a’Chroin znajdujący się na wysokości 975 m n.p.m..


Na żywo widoki musiały być jeszcze piękniejsze. Ogólnie marzy mi się podróż do Szkocji. Jeśli chodzi o krajobrazy to według mojego gustu jeden z najładniejszych krajów.
Zdecydowanie warto tutaj przyjechać. Góry są niesamowite, niby tak dużo szczytów a każdy zachwyca czym innym 🙂
Bardzo fajna górka, wczoraj byliśmy tam po raz drugi. Poprzednio nie zdawaliśmy sobie sprawy, że można jeszcze kontynuować trasę. Dzięki z super pomysł. Może kiedyś uda nam się razem wybrać, kto wie.
Dzieki za instrukcje! Jestescie mega 🙂 W weekend wybieramy sie zdobyć szczyt.
Miłej wspinaczki w takim razie 😉