Rozmowy

„Góry to moje miejsce na świecie” Kamil Gucwa – One Step Forward

Od czego zacząć przygodę w polskich górach? Które szlaki doskonale sprawdzą się dla osób początkujących? Jak przygotować się na taką wyprawę? Co konieczne trzeba spakować a także o czym należy pamiętać pamiętać przed wyjściem góry? Odpowiedzi na te pytanie poznacie już niedługo.

Rozpoczynamy nowy cykl na naszym blogu – „Człowiek z Pasją”. Pierwszym gościem będzie Kamil Gucwa – autor bloga podróżniczego One Step Forward oraz pasjonat górskich wędrówek.

Skąd wzięło się u Ciebie zainteresowanie górami? Jak wyglądał Twój pierwszy wypad?

Po górach chodzę stosunkowo niedługo, bo od około 20-stego roku życia. Wcześniej nie miałem z nimi dosłownie nic wspólnego (poza kilkoma wycieczkami szkolnymi), jednak wtedy zdecydowanie nie góry były mi w głowie. 😊 Diametralnie zmieniło się moje postrzeganie gór, kiedy poznałem Natalię – moją obecną żonę. Pewnego razu, wspólnie z jej tatą postanowiliśmy wybrać się zielonym szlakiem do Doliny Pięciu Stawów. Sama dolina urzekła mnie swoim pięknem i była dla mnie wielkim przeżyciem, ale co najlepsze, na „Piątce” się wtedy nie skończyło. Padła propozycja, abyśmy po wizycie w schronisku kontynuowali wędrówkę dalej niebieskim i żółtym szlakiem wprost na Kozią Przełęcz. Wspominając ten dzień nie ukrywam, że gdybym wiedział, na co dokładnie się wtedy piszę pewnie nie ruszyłbym się ani na krok ze schroniska. Słowo się jednak rzekło i …. nie żałuję, bo trasa ta zrobiła na mnie przeogromne wrażenie! Przejście po klamrach, łańcuchach, przy sporej ekspozycji – ah, to było coś pięknego! Jeśli podchodziliście na Kozią Przełęcz z Doliny Pięciu Stawów, to doskonale wiecie, o czym mówię.

Kamil Gucwa - One Step Forward

I tak właśnie rozpoczęła się moja przygoda z górami – wtedy poczułem, że to jest coś, co mnie po prostu kręci i daje niesamowitą satysfakcję i radość. Ta przygoda trwa do dziś i przypomina mi z roku na rok o tym, że żyć można w pełni wtedy, gdy ma się jakąś pasję. To pasja motywuje do działania i pcha do realizowania coraz to ciekawszych projektów. To dzięki niej jesteśmy w stanie pokonywać własne słabości i ograniczenia, które siedzą w naszych głowach. Pasja uczy też cierpliwości i wytrwałości w dążeniu do celu. A ja mogę tylko dodać, że góry to moją największa pasja i mam nadzieję, że nigdy się to nie zmieni.

Na Twoim blogu zdecydowana większość relacji to polskie góry. Które pasmo jest Twoim ulubionym?

Tutaj nie będę ukrywał, ale szczególną miłością darzę Tatry i zdecydowanie jest to moje ulubione pasmo. Co nie oznacza oczywiście, że pozostałych nie odwiedzam i nie raczę sympatią. Uwielbiam Bieszczady, Pieniny, Gorce, jednak Tatry były tymi, od czego wszystko się zaczęło, więc zawsze będą oczkiem w mojej głowie. 😊

Kamil Gucwa - One Step Forward

Zauważyłem, że nie wymieniłeś Karkonoszy. Miałeś okazję zdobyć Śnieżkę lub przemierzyć pozostałe szlaki turystyczne? Osobiście uważam, że to piękna okolica. Byłem tam jak do tej pory trzykrotnie i z wielką chęcią wrócę po raz kolejnym.

Brawo za spostrzegawczość! Tak, faktycznie nie ma tam Karkonoszy, ale to tylko z tego względu, że jeszcze nie miałem przyjemności wędrować po tamtejszych szlakach. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to w połowie września powinienem mieć już co najmniej na swoim koncie Śnieżkę oraz Szrenicę. Wtedy będę mógł na pewno powiedzieć więcej na temat Karkonoszy, choć oczywiście słyszałem nie raz, że można się w nich zakochać. Myślę, że w moim przypadku może być podobnie! 

Na swoim blogu informujesz, że jesteś w trakcie zdobywania Korony Gór Polskich. Na czym polega ten projekt?

Obecnie realizuję trzy projekty, Korona Gór Polski jest jednym z nich. Szczerze powiedziawszy traktuje go trochę po macoszemu i zdobywanie szczytów wchodzących w jej skład idzie mi zdecydowanie za wolno niż bym chciał. A to dlatego, że priorytetem są obecnie dla mnie Tatry i dwa pozostałe projekty z nimi związane tj. Turystyczna Korona Tatr oraz Tatrzańskie Dwutysięczniki. Tam sprawa się ma dużo lepiej. 😊

Kamil Gucwa - One Step Forward

Wracając jednak do odpowiedzi na pytanie, czym jest projekt „Korona Gór Polski”. Jest to nic innego, jak inicjatywa zdobycia 28 najwyższych szczytów wszystkich pasm górskich naszego kraju. Aby zostać jej zdobywcą trzeba wejść na nie pokonując siłą własnych mięśni ponad 30 tysięcy metrów n.p.m. Na blogu można oczywiście śledzić moje postępy, na razie jeszcze dużo przede mną, ale jak tylko uporam się z Tatrami poświęcę temu projektowi więcej czasu.

Chciałbym zapytać jeszcze o Turystyczną Koronę Tatr. Jak to wygląda? Czy taki „zwykły turysta” jest w stanie zdobyć każdy szczyt?

Z ogólnego założenia, Turystyczną Koronę Tatr może zdobyć każdy. Obejmuje ona w końcu główne szczyty w Tatrach polskich i słowackich, na które prowadzą znakowane szlaki turystyczne. Trzeba jednak pamiętać, że w jej skład wchodzą takie szczyty i przełęcze jak Rysy, Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem, Kozie Czuby, Mały Kozi Wierch czy Czerwona Ławka na Słowacji, które wymagają doświadczenia i obycia z ekspozycją, stromizną, jak i chodzeniem przy użyciu łańcuchów i klamer. W tych przypadkach zdecydowanie przyda się nam też bardzo dobra kondycja, bo przewyższenie waha się od 1500 do nawet 2200 m, jeśli chodzi o szczyty wchodzące w skład Orlej Perci.

Dlatego uważam, że nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Jeśli podchodzisz to sprawy zdroworozsądkowo i powoli stopniujesz sobie trudności na szlaku, wybierając na początku łatwiejsze szczyty z listy, to na pewno wszystko jest „do zrobienia”. Jeśli natomiast porywasz się z motyką na słońce, wybierasz się na szlak nieprzygotowany, to szybko może się okazać, że nie jest to zabawa dla Ciebie.  

Jak przygotować się w góry żeby móc w pełni cieszyć się widokami a co najważniejsze wrócić bezpiecznie na dół?

Temat rzeka, myślę, że moglibyśmy rozmawiać o tym godzinami. Góry są takim miejscem, gdzie warunki zmieniają się często bardzo dynamicznie i trzeba być przygotowanym na wszystko. I czy to będą Beskidy, Gorce, Tatry, czy Alpy lub Dolomity, to bezwzględnie nie możemy pominąć kwestii jak najlepszego przygotowania się do górskiego wypadu. Gdybym miał się podjąć telegraficznego skrótu tego aspektu, to byłoby to na pewno:

Kamil Gucwa - One Step Forward
  1. Osiągalny plan: niezbędne minimum to zapoznanie się z długością trasy, estymowanym czasem przejścia oraz przewyższeniem, jakie będziemy musieli pokonać. I tu przyda się aplikacja „Mapa turystyczna”, którą osobiście polecam. Dodatkowo, warto sprawdzić też poziom trudności szlaku i do tego rekomenduję wyszukiwarkę Google. Wpisujemy interesujący nas szlak i naszym oczom ukażą się relacje na przeróżnych blogach górskich, które szczegółowo przybliżą nam charakterystykę trasy i podpowiedzą, czego możemy się spodziewać podczas jej pokonywania. Sam najczęściej korzystam z blogów „starych wyjadaczy” – Wieczna Tułaczka, Ruda z wyboru, Zieloni w podróży oraz Hasające Zające. I bardzo ważna zasada – mierz siły na zamiary! Rób przerwy, jeśli tego potrzebujesz i nie bój się odpuścić. Nie porywaj się z motyką na słońce – Orla Perć, Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem, czy Rysy poczekają na Ciebie, gdy zdobędziesz więcej doświadczenia. Pamiętaj, zdrowie i życie masz jedno, a góry przecież nie uciekną!
  2. Kondycja: wyznaję zasadę, że nieważne, jakie góry, to prosto z kanapy się w nie nie wybieram. Podczas tego zwariowanego okresu pandemii miałem taką sytuację i odpuściłem jeden wyjazd, choć miała to być lekka trasa w Beskidach. Jak dla mnie żadna frajda sapać, przy pokonywaniu nawet najmniejszego pagórka. Dopiero po kilku jazdach na rowerze, krótkich przebieżkach po zróżnicowanym terenie i ćwiczeniach w domu byłem gotowy, aby podjąć rękawicę. Natomiast, przy pokonywaniu większych przewyższeń (ponad 1200 – 1500 m) wcześniejsze popracowanie nad kondycją jest w mojej opinii konieczne, jeśli chcemy, aby nasz górski wypad nie przypominał drogi przez mękę.
  3. Pogoda: kluczowy czynnik determinujący, co spakujemy do plecaka i jak się ubierzemy wychodząc na trasę. Sprawdzenie prognozy pogody pozwoli nam też podjąć decyzję, czy zaplanowana wcześniej trasa ma rację bytu. Czy na przykład nie lepiej zaplanować krótszą trasę lub odpuścić jeden ze szczytów, aby zdążyć przed ulewą lub burzą. Musimy też pamiętać, że w górach pogoda może zmienić się diametralnie w ciągu kilku minut i warto na bieżąco obserwować niebo, aby zawczasu podjąć odpowiedzialne decyzje. Osobiście prognozę pogody sprawdzam w kilku miejscach. Zaczynam od komunikatów pogodowych na stronie Tatrzańskiego Parku Narodowego, TOPR-u oraz na stronie Rafała Raczyńskiego. Później natomiast, dla konkretnego szczytu, który planuję odwiedzić sprawdzam prognozę na stronach: yr.no, Meteoblue oraz Mountain Forecast.
  4. Wyposażenie i prowiant: na ten temat napisałem kiedyś osobny, bardzo obszerny post na blogu, więc tutaj skupię się na najważniejszych rzeczach. Przede wszystkim najlepszy ubiór to ubiór na cebulkę. Do tego wygodne skarpety i buty, coś przeciwdeszczowego, apteczka, czołówka i jesteśmy gotowi do drogi! Nie możemy też zapomnieć o odpowiednim zapasie jedzenia i picia. Szczególnie jest to ważne w okresie letnim, kiedy to jesteśmy w stanie wypić hektolitry płynów. W moim przekonaniu, wyposażenie odgrywa drugorzędną rolę, a najistotniejsze jest abyśmy po górach chodzili z rozwagą i nie wyłączali myślenia na szlaku. Mówimy tu oczywiście o standardowej turystce górskiej, bo trochę inaczej sprawa wygląda przy turystyce zimowej, via ferratach czy wspinaczce / taternictwie. Tam sprzęt odgrywa dużo większą rolę i wypad bez raków, czekana, lawinowego ABC, liny czy friendów jest po prostu niemożliwy.
  5. Quo vadis: ostatni, choć niemniej ważny punkt to poinformowanie swoich najbliższych, gdzie wybieramy się w góry i kiedy planujemy z tej wycieczki wrócić. W przypadku sytuacji podbramkowej taka informacja jest w stanie pomóc w szybszym udzieleniu pomocy. Warto również zadbać o to, aby mieć zawsze naładowany telefon (można zabrać dodatkowo powerbanka) oraz aby wpisać numery alarmowe. Dla przypomnienia – TOPR / GOPR (985 lub 601 100 300), a słowacki HZS (18 300). Zawsze można też użyć międzynarodowego telefonu alarmowego 112.

Jeśli już mówimy o bezpieczeństwie to muszę zapytać o niebezpieczne sytuacje w górach. Czy zdarzyły Ci się takie sytuacje i jak udało Ci się opanować sytuację?

Było ich oczywiście kilka. Jedną z nich była burza z gradem, która dopadła nas po 10 minutach od zejścia ze szczytu Rysów. Pech chciał, że rozpoczęła się akurat wtedy, kiedy zaczęliśmy schodzić grzędą, która jest ubezpieczona w długi ciąg łańcuchów. Pośpiesznie, starając się jak najmniej dotykać żelastwa zaczęliśmy możliwie jak najszybciej zejść niżej i poszukać schronienia. Względnie bezpieczne miejsce, udało nam się znaleźć po około 20 minutach. Schowaliśmy się pod niewielkim załomem skalnym, podkurczyliśmy nogi, odizolowaliśmy się od siebie plecakami i przeczekaliśmy najgorsze. Zazwyczaj w górach wyłączam emocje, ale wtedy pamiętam było gorąco. 😊

Kamil Gucwa - One Step Forward

Pewnego razu, będąc na Majorce w górach Serra de Tramuntana totalnie zgubiliśmy szlak. Ogólnie rzecz biorąc, jego przebieg w większości przypadków wyznaczały kamienne kopczyki, które rozstawione były tam co kilkanaście metrów. Podczas zejścia z Sa Ratety również było ich sporo na naszej drodze, jednak w pewnym momencie (pewnie od palącego słońca) przestaliśmy zwracać na nie uwagę. Obudziliśmy się dopiero, kiedy okazało się, że zbliżamy się do urwiska, które opadało prawie pionową ścianą. Na szczęście nie spanikowaliśmy i na chłodno przeanalizowaliśmy możliwe drogi powrotu na właściwe tory. Padło na sypki, kamienisty żleb, którego wylot kończył się w pobliżu potoku Torrent d’Aumadra. Łatwo nie było, bo nie należał do łagodnych, ale delikatny zastrzyk adrenaliny dostaliśmy w gratisie.

Wiele mówi się o niestosownym zachowaniu w górach. Ludzie niszczą roślinność, śmiecą, hałasują… Jakbyś mógł powiedzieć w jaki sposób osoba chodząca po górach powinna się zachowywać aby każdy obecny w górach (nie tylko ludzie ale i zwierzęta) mógł w spokoju cieszyć się czasem spędzonym w górach. 

Temat niezwykle istotny i bardzo cieszę się, że go poruszyłeś. Uważam, że głównie dzięki edukacji i jej propagowaniu, jesteśmy w stanie zmienić podejście i świadomość turystów do tego, jak zachowywać się w sposób odpowiedni w górach.

Przede wszystkim, pamiętajmy, żeby nie hałasować. To my przyjechaliśmy w gości i nie możemy zakłócać naturalnego spokoju górskiej fauny. Cieszmy się chwilą, kontaktem z przyrodą i miejmy do niej szacunek. Góry to też dobre miejsce, aby zapomnieć o Internecie i od niego trochę odpocząć

Kolejny ogromny problem w górach to śmieci. Dla mnie totalnie niezrozumiałym jest, jak można je tam zostawiać. A zasada jest przecież banalnie prosta – wszystkie „wyprodukowane” na szlaku śmieci zabieramy ze sobą! Pakujemy do plecaka i następnie wyrzucamy do najbliższego spotkanego kosza, w pensjonacie czy nawet w domu. To naprawdę nie jest trudne! Na szczęście widzę, że powoli się to zmienia, m.in. dzięki coraz większej ilości inicjatywom zmieniającym przyzwyczajenia oraz świadomość ekologiczną Polaków. Bardzo dobrym przykładem jest akcja „Czyste Tatry„, która w tym roku odbędzie się już po raz dziesiąty oraz „Posprzątamy góry” organizowane przez portal Aktualne warunki w górach.

Kamil Gucwa - One Step Forward

Nie możemy zapomnieć też o przypadkach niszczenia infrastruktury szlaków i przyrody. Dewastowanie tablic informacyjnych, pozostawianie infantylnych napisów i rysunków na skałach czy narodowe deptanie krokusów, to tylko kilka przykładów akcji, które nigdy nie powinny się wydarzyć. Do tej listy spokojnie można też dopisać zabieranie ze sobą górskich pamiątek w postaci kwiatów, grzybów, owoców. Pamiętajmy, że na terenie parków narodowych takie zachowania są surowo zabronione! Jeśli jesteście świadkami aktów wandalizmu – zgłaszajcie to!

I ostatnia rzecz, która niestety nagminnie przewija się ostatnimi czasy na social mediach – dokarmianie zwierząt. Po pierwsze, dla zdrowia zwierząt samo dokarmianie może być opłakane w skutkach. Jednak, w mojej opinii najgorsze jest to, że niepotrzebnie uzależniamy górską faunę od siebie. Zwierzęta przyzwyczajają się do łatwego zdobywania pożywienia, zatracają naturalny instynkt i stają się coraz to bardziej śmiałe. W rezultacie zanikają u nich umiejętności przetrwania, które posiadały od urodzenia. To jest niestety droga donikąd. Dlatego, jeśli spotkamy na swojej drodze zwierzaka po prostu oddalmy się i zignorujmy.

Jakie szlaki w polskich górach poleciłbyś początkującym? Gdzie warto pojechać?

W Tatrach zawsze polecam turystom rozpoczęcie swojej przygody od Rusinowej Polany, Gęsiej Szyi, Nosala, Wielkiego Kopieńca, Sarniej Skały, Hali Gąsienicowej czy Grzesia i Trzydniowiańskiego Wierchu. Ważne, aby stopniowo zwiększać trudności, w celu nabrania niezbędnego doświadczenia, dzięki któremu trudniejsze szlaki nie będą w przyszłości stanowiły dla nas problemu.

W pozostałych pasmach górskich raczej nie odradzałbym żadnego szczytu na początek (może poza Babią Górą Królową Niepogody, która potrafi być bardzo kapryśna). W Pieninach warto zobaczyć jedyny w swoim rodzaju Wąwóz Homole oraz wdrapać się na Trzy Korony, Sokolicę i Wysoką. W Beskidach czeka na Was m.in. Mogielica, Lubomir, Klimczok, Pilsko, Skrzyczne, Czupel, czy Wielka Racza. W Bieszczadach polecam zajrzeć na Bukowe Berdo, Tarnicę, Halicz, Smerek oraz Połoninę Wetlińską i Caryńską, a w Gorcach na Turbacz, Lubań i Gorca. 😊

Kamil Gucwa - One Step Forward

Jakie masz plany podróżnicze? Czy są jakieś szczyty, które chciałbyś zdobyć?

Jest ich tyle, że chyba mi życia braknie. 😊 Przede wszystkim chciałbym zakończyć dwa tatrzańskie projekty, czyli Turystyczną Koronę Tatr oraz Tatrzańskie Dwutysięczniki. W 2022 w końcu mam nadzieję odwiedzić ukochane Dolomity i w okolicach Brenty pohasać, co nieco po tamtejszych via ferratach. Stamtąd też blisko w Alpy Julijskie, więc Triglav też chętnie odwiedzę. W bardziej odległych planach na pewno miejsce zarezerwowane jest dla Alp, Pirenejów, Kaukazu oraz niezwykłej Patagonii.

Jeśli chodzi natomiast o listę moich ulubionych szczytów, które chciałbym kiedyś zdobyć, to mam oczywiście takową. Nawet uwieczniłem ją na koszulce! 😊 Jest tam Kościelec, Tre Cime de Lavaredo, Fitz Roy, Matterhorn, Kazbek oraz Ama Dablam.

Gdybyś mógł dać jedną radę , która może sprawić, że osoba wybierająca się w góry wróci bardziej zadowolona?

Posłużę się tu cytatem wybitnego taternika i alpinisty Tadeusza Biela: „Góry uczą smaku rzeczy prostych, takich, których nie doceniamy„. Cieszmy się w górach chwilą, doceniajmy co mamy i nie dajmy się zwariować w tych dzisiejszych czasach. 

Kamil Gucwa - One Step Forward

Na koniec chciałbym jeszcze żebyś powiedział gdzie można Cię znaleźć w Internecie?

Możecie znaleźć mnie na Facebooku, Instagramie oraz Twitterze. Będzie mi również niezmiernie miło, jeśli komuś z Was uda się zajrzeć do mnie na bloga www.onestepforward.pl.

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, to śmiało piszcie i mam nadzieję, że do zobaczenia wkrótce na szlaku!

Dołącz do naszego newslettera i otrzymuj na bieżąco informacje o najnowszych wpisach z serii Człowiek z Pasją!

Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Articles

Człowiek z Pasją podróż do Omanu
Rozmowy

Dlaczego Oman to idealny kierunek podróży? Rozmowa z idziemydalej.pl

Naszymi dzisiejszymi gośćmi w cyklu „Człowiek z Pasją” są Krzysiek i Asia,...

Człowiek z Pasją Podróż Dookoła Świata z Dzieckiem
Rozmowy

Wesoła rodzinka w podróży z biletem w jedną stronę – rozmowa z @Wspólnie Przez Świat

Naszymi dzisiejszymi gośćmi w cyklu „Człowiek z Pasją” są Zuza, Bartek i...

Człowiek z Pasją Bośnia i Hercegowina + Chorwacja
Rozmowy

Bośnia i Hercegowina – najpiękniejszy kraj na Bałkanach – rozmowa z Klaudią @poznajbalkany

Naszym dzisiejszym gościem w cyklu „Człowiek z Pasją” jest Klaudia, na Instagramie...

Człowiek z Pasją Bali Passengers Away
Rozmowy

Czy Bali to naprawdę mały raj na ziemi? Rozmowa z @passengers.away

Naszymi dzisiejszymi gośćmi w cyklu „Człowiek z Pasją” są Paula i Sebastian....