Wejście na Morskie Oko było naszą pierwszą, prawdziwą, wspólną wyprawą w góry. Był to także początek naszej zajawki na podróże, która trwa do dnia dzisiejszego. Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, że góry staną się naszym ulubionym miejscem i będziemy je odwiedzać tak często ja ma to miejsce teraz.
Z perspektywy czasu cieszymy się, że zdecydowaliśmy się na wejście i zejście o własnych siłach. Tak naprawdę to nawet przez chwilę nie zastanawialiśmy się aby skorzystać z zaprzęgów konnych.

W tamtych czasach nie prowadziliśmy jeszcze bloga podróżniczego dlatego też nie ma zbyt wielu tekstów i relacji z podróży. Raz po raz wracamy do poprzednich wyjazdów i nadrabiamy zaległości spisując swoje wspomnienia.


O tym przeczytasz w poniższym artykule:
Morskie Oko – wypad na długi weekend majowy
To był majowy weekend w 2015 roku. Mnóstwo śniegu w górach. Tego dnia postanowiliśmy wstać wcześnie rano i wyruszyć na szlak jeszcze przed tłumem turystów. Zatrzymaliśmy się w Zakopanem więc do przejechania mieliśmy jeszcze 25 kilometrów do Palenicy Białczańskiej co zajęło 40-50 minut. Samochód zostawiliśmy na wyznaczonym parkingu po uprzednim opłaceniu biletu (aktualnie kosztuje on 30 złotych).

Wejście na Morskie Oko rozpoczęliśmy o 9:00. Kolejka do kasy przed wstępem do Tatrzańskiego Parku Narodowego była tego dnia bardzo krótka co bardzo nas ucieszyło. Nikt nie lubi stać w kolejce gdy piękna natura czeka tuż za rogiem.
Trasa na Morskie Oko (Tatrzański Park Narodowy)
Trasa prowadząca z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka ma długość 9 km. Oznaczona jest ona kolorem czerwonym. Przejście jej zajęło nam dwie godziny i 15 minut. W czterech miejscach można było sobie skrócić trasę. Ale grzecznie ostrzegamy: zimą może być bardzo ślisko!

Droga asfaltowa wijąca się między górami to punkt obowiązkowy dla każdego turysty odwiedzającego Zakopane oraz Tatry. Co kawałek znajdują się niesamowite punkty widokowe, które pozwalają na podziwianie piękna Tatrzańskiego Parku Narodowego. Z perspektywy czasu możemy napisać że nasze Tatry plasują się bardzo wysoko na naszej liście najpiękniejszych górskich widoków. Nasze ulubione górskie tereny jak na ten moment to okolice Loch Lomond i Glen Coe w Szkocji, Lake District w Anglii, Park Narodowy Snowdonia oraz Monte San Giorgio w Szwajcarii.


Pokonanie trasy nie sprawiło nam zbyt wiele problemów. Za to mnóstwo zalegającego śniegu skutecznie utrudniało nam trekking. W tamtym czasie nie mieliśmy praktycznie żadnego doświadczenia w górach. W sumie to nawet nie byliśmy odpowiednio przygotowani – adidasy sportowe niezbyt sprawdzają się w górach, zwłaszcza zimą. Tak bardzo chcieliśmy zobaczyć Morskie Oko, że choćby ostatkiem sił ale dotarlibyśmy do celu.

Na szczycie mogliśmy podziwiać zamarznięte i pokryte sporą ilością śniegu Morskie Oko. Widok ten pozostał w naszej pamięci na bardzo długo. Znajdowaliśmy się na wysokości 1395 m nad poziomem morza co czyni Morskie Oko jednym z najwyższych zdobytych przez nas szczytów górskich (o ile oczywiście można je nazwać szczytem).

Już w tamtych czasach byliśmy Wiecznie Głodni. W schronisku wypiliśmy ciepłą herbatę i zjedliśmy kanapki (wiadomo budżet studencki). Na pewno mieliśmy jeszcze ze sobą pół plecaka słodyczy. Zejście na dół trwało około 2 godzin. Dość mocny deszcz sprawił, że nasze tempo było dość szybkie (czyżby takie drobne wprowadzenie do życia w Szkocji?).


Podczas 4 dniowego wyjazdu odwieźliśmy także Kraków, Oświęcim, Zakopane oraz wjechaliśmy kolejką na Kasprowy Wierch ale o tym napiszemy w kolejnych wpisach. Kiedyś.
Pozdrawiamy!
Na wczasy nad Morskie Oko do Zakopanego zaprasza portal e-wczasy.pl oferujący sprawdzone noclegi w Zakopanem. Setki ofert w jednym miejscu – zawsze taniej.

Piękne polskie góry!
Byłem na Morskim Oku po majówce. Po wejściu na samą górę okazało się, że jest taka mgła, że ledwo jeziorko/stawik widać. Polecam przed wyruszeniem zawsze dokładnie sprawdzić pogodę 🙂