W 2018 roku spędziliśmy ponad 18 godzin w samolocie przemierzając dzięki temu 9601 km. Udało nam się odwiedzić po raz pierwszy Włochy, Szwajcarię i Irlandię i po raz drugi Hiszpanie, tym razem Barcelonę i słoneczne wybrzeże Costa Brava. W między czasie w wolnych chwilach zwiedziliśmy trochę Szkocji. Zapraszamy do krótkiego podsumowania.
O tym przeczytasz w poniższym artykule:
- 1 Styczeń – Mediolan, Como, Monte San Giorgio i Falkirk
- 2 Kwiecień – Road trip słynną North Coast 500 dokoła północnej Szkocji
- 3 Maj – Ben Donich i Irlandia
- 4 Czerwiec – Loup of Fintry
- 5 Lipiec – Park Narodowy Cairngorm i Barcelona – Costa Brava
- 6 Sierpień – tydzień w Polsce i Festiwal Balonów w Strathaven
- 7 Wrzesień – Beinn Dubh, Bracklinn Falls w Callander i Dollars Glen
- 8 Październik – Ben Lomond i Moffat Hills
- 9 Listopad – Ben Vorlich, Stuc a’Chroin, Ben Narnain, Beinn Ime i kilka szkockich zamków
- 10
- 11
- 12 Grudzień – The Devils Pulpit i Glen Coe
Styczeń – Mediolan, Como, Monte San Giorgio i Falkirk
Pierwsza zagraniczna podróż w 2018 roku to Włochy – Mediolan, Jezioro Como i Szwajcaria, gdzie zdobyliśmy szczyt Monte San Giorgio.
Jako główny cel wyjazdu do Lombardii obraliśmy jezioro Como a przy okazji udało się nam zobaczyć Mediolan – włoską stolicę mody. Zdecydowanie lepsze wrażenia zrobiły na nas mniejsze miasteczka malowniczo położone na brzegu jeziora – Como i Menaggio. Korzystając z okazji, że z północnych Włoch blisko do Szwajcarii wyskoczyliśmy na jeden dzień zdobyć jeden z popularnych, położonych blisko granicy szczytów – Monte San Giorgio.
Kwiecień – Road trip słynną North Coast 500 dokoła północnej Szkocji
Na przedłużony weekend Wielkanocny wybraliśmy się dookoła północnej Szkocji słynną trasą North Coast 500 czyli ponad 800 km przez praktycznie niezamieszkane tereny (z wyjątkiem owiec – oczywiście). Po drodze mnóstwo przystanków. Jeziora, góry, wodospady, kaniony, klify, formacje skalne i wszystko co najlepsze w Szkocji.
Maj – Ben Donich i Irlandia
Po raz pierwszy w szkockie góry wybraliśmy się dopiero w maju. Lepiej późno niż wcale. Dzięki wysokiemu poziomowi startu, łatwej ścieżce i pięknym widokom, Ben Donich stanowił doskonały cel dla krótszej wyprawy.
O odwiedzeniu Irlandii i jej głównej atrakcji – Klifów Moheru myśleliśmy od momentu przeprowadzki do Szkocji. Udało się w tym roku na weekend majowy. Poza głównym celem wyjazdu chcieliśmy zobaczyć kilka innych miejsc a także także spróbować irlandzkiego śniadania oraz słynnego Guinnessa. Jak na zieloną wyspę pogoda była wręcz idealna.
Czerwiec – Loup of Fintry
Loup of Fintry to wodospad na wschód od Fintry (przy drodze B818), niedaleko Glasgow. Wodospad ten spada w kilku poziomach o łącznej wysokości powyżej 28 metrów i 25 metrów szerokości. Bardzo fotogeniczny wodospad, gdy w rzece Endrick jest wystarczająco dużo wody.
Lipiec – Park Narodowy Cairngorm i Barcelona – Costa Brava
Rok temu Isle of Skye, w tym roku jako prezent urodziny odwiedziliśmy największy Park Narodowy w Wielkiej Brytanii – Cairngorm National Park.
Barcelona była na naszej liście od dawna. Poza 2 dniami spędzonymi w Barcelonie resztę 8 dniowego wyjazdu spędziliśmy w nadmorskich kurortach wybrzeża Costa Brava, z których z czystym sumieniem polecić możemy Tossa de Mar i Montgo.
Sierpień – tydzień w Polsce i Festiwal Balonów w Strathaven
Prosto z Hiszpanii polecieliśmy do Wrocławia a potem Bla Bla Carem w nasze rodzinne strony.
Coroczny Festiwal balonów w Strathaven.
Wrzesień – Beinn Dubh, Bracklinn Falls w Callander i Dollars Glen
Po zachodniej stronie Loch Lomond znajduje się nasz kolejny w kolekcji szkocki szczyt. Beinn Dubh (657m) to nazwa najwyższego szczytu na grani w kształcie podkowy wznoszącej się wokół Glen Striddle. Jego wschodnie ramię wpada bezpośrednio od wioski Luss, skąd także rozpościerają się najlepsze widoki.
Na północ od miasteczka Callander, miejscem, które warto odwiedzić jest wodospad Bracklinn Falls, który można zobaczyć w pełnej okazałości z charakterystycznego mostu w kształcie litery A.
Spacer przez wąwóz Dollars Glen prowadzi przez wiele mostów, punktów widokowych i imponujący zamek Campbell.
Październik – Ben Lomond i Moffat Hills
Ben Lomond to jeden z najpopularniejszych szkockich Munros, nagradzający każdego, kto trafi na szczyt fantastycznymi widokami na jezioro Loch Lomond i daleko w kierunku wzgórz na północy i Trossachs na wschodzie. Trasa została dobrze wykonana, jednak opcjonalna trasa w dół (lub w naszym przypadku w górę) grzbietem Ptarmigan może być błotnista i miejscami skalista, co utrudnia poruszanie się w warunkach słabej widoczności.
Moffat Hills to część Szkocji, w której znajduje się spektakularny wodospad Grey Mare’s spadający z najwyższych szczytów w okolicy oraz górskie jezioro Loch Skeen.
Listopad – Ben Vorlich, Stuc a’Chroin, Ben Narnain, Beinn Ime i kilka szkockich zamków
Co roku z okazji dnia Św. Andrzeja większość szkockich zamków odwiedzić można za darmo. My odwiedziliśmy Bothwell Castle, Doune Castle i Stirling Castle.
Grudzień – The Devils Pulpit i Glen Coe
The Devils Pulpit to miejsce popularne głównie dzięki serialowi Outlander. Przepiękny kanion z czerwoną rzeką robi ogromne wrażenie.
Druga wizyta w tym roku w Glen Coe. Jadąc drogą A82 zobaczyć można wiele pięknych miejsc.
I tak zakończyliśmy 2018 rok. 🙂
Piękne podsumowanie i te zdjęcia – robią ogromne wrażenie
Dzięki 😉
Wow ile podróży pozazdrościć, piękne zdjęcia świetne pamiątki
Wszystkiego dobrego w 2019 roku
Dziękuję ☺️ i wzajemnie 😉
Cudowne miejsca. Życzę powodzenia w nowych wyprawach.
Przepiękne miejsca. Życzę powodzenia w nowych wyprawach.
Dzięki 🙂