Rabat zostawiliśmy sobie na koniec pobytu w Maroku. Nie mieliśmy dużo czasu na zwiedzanie tego miejsca bo zaledwie jeden dzień. Udało nam się jednak zobaczyć Bramę cytadeli – Kasba al-Udaja, Wieżę Hassana, Mauzoleum Muhammada V oraz Medynę. Co najbardziej nam się spodobało?
Dzień rozpoczęliśmy od śniadania – to chyba najlepszy element naszego dnia. 😀 Zamówiliśmy sobie tradycyjnego marokańskiego omleta a także sok z pomarańczy i oczywiście kawę oraz herbatę miętową.

Rabat zwiedzaliśmy na pieszo. Przemierzając wąskie uliczki pierwszy przystanek zrobiliśmy sobie przy Bramie cytadeli – Kasba al-Udaja. Przy wejściu zostaliśmy zaatakowani przez kilka pań, które za wszelką cenę chciały namalować nam tatuaż z henny.

Kilka metrów od wyżej wspomnianej bramy znajduje się wejście do Ogrodu Andaluzyjskiego (wstęp bezpłatny). Spędziliśmy w nim około 40 minut. Miło było posiedzieć w ustronnym miejscu z dala od zgiełku miasta. Siedząc na schodach podziwialiśmy roślinność, koty, których jest tam mnóstwo a nawet żółwia. Zastanawialiśmy się co on tam robi i nadal nie wiemy. 😀


W tym miejscu było słychać śpiew ptaków i rozbrzmiewające modły. Jeśli będziecie przytłoczeni Rabatem proponujemy uciec do ogrodu i odetchnąć na chwilę. Nie wiemy co się dzieje w tym miejscu latem jednak zimą jest to oaza spokoju. Przynajmniej dla nas taka była.

Gdy już odetchnęliśmy ruszyliśmy zwiedzać Kazbę Al-Udaja, która znajduje się w pobliżu. Wąskie, klimatyczne, niebieskie uliczki zachwycają. W tym miejscu zaznaliśmy trochę orzeźwiającego chłodu, który bił od zimnych murów.
Obowiązkowo zrobiliśmy krótką przerwę na wyciskany sok pomarańczowy i przekąskę w postaci smażonych rybek. Tu zrobiliśmy błąd bo nie zapytaliśmy o cenę przed złożeniem zamówienia. Na koniec usłyszeliśmy nieadekwatną cenę do posiłku, który zjedliśmy. No ale cóż… z dwojga złego rybka była pyszna.

Spacerowaliśmy po Kazbie przez długi czas. Jest to idealne miejsce dla fanów fotografii. Zakochaliśmy się w tym miejscu. Jest tam bardzo swojsko i pięknie. Na chodniku stoją kolorowe doniczki z kwiatkami. Obowiązkowo trzeba to miejsce odwiedzić.




Późnym popołudniem po długim spacerze brzegiem rzeki Wadi Bu Rakrak
udaliśmy się do największej atrakcji turystycznej w Rabacie a mianowicie do Wieży Hassana, która jest symbolem miasta. Następnie odwiedziliśmy Mauzoleum Muhammada V, które znajduje się w tym samym miejscu. Te dwie budowle tworzą kompleks zabytkowy i masowo przyciągają turystów. Warto wspomnieć, że zwiedzanie obu miejsc jest bezpłatne.





Wieczorem spacerowaliśmy w okolicy naszego noclegu, który zabukowaliśmy dzień wcześniej. Jak się okazało znajdował się on w samym centrum marketu ulicznego.
Sprawdź najtańsze noclegi w Rabacie | Polecane noclegi
Polecamy sprawdzić także w AirBnB. Korzystając z naszego linka polecającego zyskacie 146 zł zniżki na pierwszą rezerwację! Link do zniżki.

Był to nasz ostatni wieczór w Maroku, co za tym idzie nasza ostatnia kolacja w tym miejscu. Postanowiliśmy zaszaleć! W jednym ze stoisk zamówiliśmy do jedzenia bułkę z mięsem mielonym i jajkiem – pyszna przekąska. Nieopodal pan sprzedawał świeżo wyciskane soki – nie odmówiliśmy sobie napoju z truskawek – na samą myśl już nam leci ślinka. Spacer po takim miejscu potrafi zmęczyć bo panuje tam ogromny gwar. Po kilku minutach stwierdziliśmy, że nabierzemy energii zamawiając tacos i zapiekankę. Z pełnymi brzuchami ruszyliśmy kupić magnesy dla rodziny i przyjaciół.


Tym zakończyliśmy nasz dzień i poszliśmy spać bo o 6 rano wyruszaliśmy w podróż do domu, która trwała łącznie 18 godzin. Najpierw pociągiem dostaliśmy się do Marrakeszu, skąd samolotem polecieliśmy do Liverpoolu a ostatni etap to podróż samochodem do Glasgow.
Czy mieliście już okazje odwiedzić Maroko? Co wam najbardziej spakowało będąc w Rabacie?
Miałam okazje odwiedzić Maroko. Przez miesiąc zwiedzaliśmy ten piękny kraj.
Miasta tylko pobieżnie.
Uciekaliśmy w góry Atlas i na pustynie.
Bardzo nam się podobało.
W Rabacie nie byliśmy, więc milo było poczytać.
Pozdrawiam!
Uwielbiam Maroko i tamtejszy klimat 🙂
Miałam okazję odwiedzić Maroko, ale tylko na długi weekend i zdecydowanie mam niedosyt. Kiedyś tam wrócę, może właśnie do Rabatu, bo bardzo mnie musicie waszą piękną relacją.
Rabat to jedno z tych miejsc, po których nie spodziewaliśmy się za wiele, a byliśmy pozytywnie zaskoczeni! Szczególnie Kasba jest wyjątkowa! I do tego bardzo mało ludzi 🙂
O proszę, ile śliczności i pyszności w Rabacie, nie spodziewałam się! A tym zestawieniem kotów, żółwia i drzewek pomarańczowych przeniosłaś mnie we wspomnieniach do Aten, już chyba z 10 lat minęło od tego wyjazdu, ale tamten żółw mnie kompletnie ujął 😉
Mikołaj Maroko odwiedził kilka lat temu, niestety nic z tej podróży nie pamięta, poza ostatnimi dniami w Agadirze. Będziemy więc musieli powtórzyć ten wyjazd, a dzięki Wam łatwiej będzie nam przygotować trasę.
Super tekst! Na pewno wroce do niego, jak kiedys w koncu wybierzemy sie do Maroko!
Chciałem się w tym roku wybrać na przedłużony weekend (aczkolwiek nie wiem, czy do Rabatu – wstępnie celowałem w okolice Tangeru), ale w obecnej sytuacji nie wiem, czy się uda :/
Ooh, Maroka nie trzeba nam przedstawiać. To jeden z naszych ulubionych krajów, do którego uwielbiamy wracać – dla przyrody, architektury i znajomych. Może za Rabatem jakoś szczególnie nie przepadamy, no ale ma ciekawe perełki.